U nas w mieście o 10 rano było ok. 30 stopni Celcjusza w cieniu więc stwierdziliśmy ze znajomymi, że bierzemy grilla, kilka innych rzeczy i jedziemy nad jeziorko.
Happy jakby wszystko przeczuwała od rana, bo biegała strasznie nakręcona.
A więc szybkie pakowanie, małe zakupy w Tesco i jedziemy!
A więc szybkie pakowanie, małe zakupy w Tesco i jedziemy!
No i koło godziny 11 wypakowaliśmy się z aut nad jeziorem w Kiekrzu. Wybraliśmy dziką plażę na której było mało ludzi, aby Happy mogła się spokojnie wybiegać, a my spokojnie zjeść grilla.
Oczywiście od razu jak tylko przyjechaliśmy była obowiązkowa kąpiel z Happy, a później opalanie!
Przy kompieli nagraliśmy filmik, ale wrzucimy go później jako osobny post ;)
Generalnie Happy była bardzo zadowolona. Mogła się spokojnie wybiegać i wybawić w wodzie.
Niestety po chwili w okolicy pojawił się jakiś owczarek niemiecki do którego Happy ewidentnie nie zapałała miłością i musiała wrócić na smycz dla własnego bezpieczeństwa.
Impreza dla psa zaczęła się w najlepsze gdy zaczęliśmy rozpalać grilla - Happy oczywiście była nim najbardziej zainteresowana - Wasze beagle też tak strasznie o wszystko "sępią" ? Nie możemy jej tego oduczyć :|
Oczywiście nie obyło się bez jednego kawałka mięska który przypadkiem spadł z grilla i został największym przyjacielem Happy. Po wykonaniu kilku sztuczek i reakcji na komendy dostała go w nagrodę - oczywiście schłodzonego i dobrze opłukanego z przypraw.
Po obiadku jeszcze kilka razy do wody na szybką kompiel i ochłodzenie z przykryciem głowy ;)
Niedługo wrzucimy filmik z kompieli i kilka sztuczek które przerabialiśmy ;)
Świetny taki wypad na jezioro. Sami na Mazurach wybraliśmy bardziej dziką plażę żeby Fiona mogła spokojnie się wybiegać :).
OdpowiedzUsuńH&F
Zapraszam na nowy post :)
Fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMoja sunia nie żebrze, bo bardzo pilnujemy, by nigdy nie dostawała jeść, gdy my jemy, każemy jej odejść od nas, gdy jemy i nie nagradzamy jej przy stole - to wystarczy, by pies się oduczył :P
Choć i tak, gdy nas nie ma, Zuzia może zjeść wszystko co znajdzie się na jej drodze, a wlicza w to też wszelkie stoły :D
Pozdrawiam!
Takie grille nad jeziorkiem, gdzie pies może sobie biegać to normalna bajka! My mieszkamy na mazurach, piękne duże jeziora, a m.in.: Mamry, Śniardwy, więc takie "wypady" to u nas częstość, aczkolwiek Grille i tak są częściej na naszej działce.
OdpowiedzUsuńFilmik mnie normalnie rozbawił! :D Jak fajnie szarpie mięskiem, heh :P :D
Molly też żebrze..Oh tak! U beagli widać to normalka ;)
Fajne zdjęcia, ciekawy post.
Pozdrawiamy i życzymy więcej takich udanych wyjazdów! :)
http://codziennebeagle.blogspot.com/
Super filmik XD. Ja mam psiaka rasy syberian husky. Max strasznie błaha o jedzenie teraz jest marrzejszy
OdpowiedzUsuń