poniedziałek, 28 lipca 2014

Niedzielne grillowanie z Happy

Pewnie wszystkim tak jak nam w miniony weekend doskwierał upał.
U nas w mieście o 10 rano było ok. 30 stopni Celcjusza w cieniu więc stwierdziliśmy ze znajomymi, że bierzemy grilla, kilka innych rzeczy i jedziemy nad jeziorko.

Happy jakby wszystko przeczuwała od rana, bo biegała strasznie nakręcona.
A więc szybkie pakowanie, małe zakupy w Tesco i jedziemy!



No i koło godziny 11 wypakowaliśmy się z aut nad jeziorem w Kiekrzu. Wybraliśmy dziką plażę na której było mało ludzi, aby Happy mogła się spokojnie wybiegać, a my spokojnie zjeść grilla. 

Oczywiście od razu jak tylko przyjechaliśmy była obowiązkowa kąpiel z Happy, a później opalanie!
Przy kompieli nagraliśmy filmik, ale wrzucimy go później jako osobny post ;)


Generalnie Happy była bardzo zadowolona. Mogła się spokojnie wybiegać i wybawić w wodzie.
Niestety po chwili w okolicy pojawił się jakiś owczarek niemiecki do którego Happy ewidentnie nie zapałała miłością i musiała wrócić na smycz dla własnego bezpieczeństwa.

Impreza dla psa zaczęła się w najlepsze gdy zaczęliśmy rozpalać grilla - Happy oczywiście była nim najbardziej zainteresowana - Wasze beagle też tak strasznie o wszystko "sępią" ? Nie możemy jej tego oduczyć :|


Oczywiście nie obyło się bez jednego kawałka mięska który przypadkiem spadł z grilla i został największym przyjacielem Happy. Po wykonaniu kilku sztuczek i reakcji na komendy dostała go w nagrodę - oczywiście schłodzonego i dobrze opłukanego z przypraw.




Po obiadku jeszcze kilka razy do wody na szybką kompiel i ochłodzenie z przykryciem głowy ;)


Niedługo wrzucimy filmik z kompieli i kilka sztuczek które przerabialiśmy ;)

4 komentarze:

  1. Świetny taki wypad na jezioro. Sami na Mazurach wybraliśmy bardziej dziką plażę żeby Fiona mogła spokojnie się wybiegać :).

    H&F
    Zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zdjęcia :)
    Moja sunia nie żebrze, bo bardzo pilnujemy, by nigdy nie dostawała jeść, gdy my jemy, każemy jej odejść od nas, gdy jemy i nie nagradzamy jej przy stole - to wystarczy, by pies się oduczył :P
    Choć i tak, gdy nas nie ma, Zuzia może zjeść wszystko co znajdzie się na jej drodze, a wlicza w to też wszelkie stoły :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie grille nad jeziorkiem, gdzie pies może sobie biegać to normalna bajka! My mieszkamy na mazurach, piękne duże jeziora, a m.in.: Mamry, Śniardwy, więc takie "wypady" to u nas częstość, aczkolwiek Grille i tak są częściej na naszej działce.
    Filmik mnie normalnie rozbawił! :D Jak fajnie szarpie mięskiem, heh :P :D
    Molly też żebrze..Oh tak! U beagli widać to normalka ;)
    Fajne zdjęcia, ciekawy post.
    Pozdrawiamy i życzymy więcej takich udanych wyjazdów! :)
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super filmik XD. Ja mam psiaka rasy syberian husky. Max strasznie błaha o jedzenie teraz jest marrzejszy

    OdpowiedzUsuń

Zostaw swój komentarz!